Katerina P. – autoimmunologiczna choroba tarczycy

Dzień dobry,
Chciałabym podzielić się z Wami moimi doświadczeniami z tymi – dla mnie cudownymi – tabletkami. Od około 15 lat leczę się (teraz raczej tylko chodzę na badania kontrolne) na autoimmunologiczną chorobę tarczycy i niedoczynność tarczycy. Lekarka już na samym początku kazała mi się pogodzić z faktem, że będę musiała brać leki do końca życia i specjalnie upomniała mnie, żebym nawet nie myślała o braniu czegokolwiek na wzmocnienie odporności – że w przypadkach, gdy w organizmie znajduje się autoimmunologiczny stan zapalny, prowadziłoby to tylko do pogorszenia stanu zdrowia. Nie chciałam się jednak z tym pogodzić i zaczęłam eksperymentować. Musiałam brać coś na wzmocnienie odporności także dlatego, że pracuję w szkolnictwie, a ciągle chorowałam.
Po wypróbowaniu wszystkiego co możliwe, w moje ręce trafił Penoxal. Na początku brałam tylko mniejszą dawkę: 50 mg dziennie, ale i tak szybko zaczęłam widzieć efekty. Przestałam tak często łapać przeziębienia, a dodatkowo po pół roku od poprzedniej kontroli endokrynologicznej pani doktor była bardzo zadowolona, bo poziom moich hormonów wyrównał się, a za kolejne pół roku widać było poprawę w wartościach przeciwciał w kierunku choroby autoimmunologicznej. Lekarka oczywiście nie uwierzyła mi, zbeształa mnie, że biorę coś na wzmocnienie odporności i do dziś uważa, że poprawa była spowodowana przepisanymi przez nią lekami. Nie ma pojęcia, że przestałam je zażywać już kilka lat temu. Tak więc – wielkie podziękowania dla Penoxalu, a dla tych z Was, którzy myślą, że całe życie będą musieli brać leki na tarczycę, być może zaświtała nadzieja.
Informacje o artykule:
Opisana historia jest prawdziwa i została napisana przez panią Kateriną. Chcesz również podzielić się swoją historią? Twoja historia innym pomoże w podjęciu decyzji, a Ciebie za to chętnie nagrodzimy.