Alena H. – rak piersi

Moja historia rozpoczęła się w Wielkanoc 2019 roku. Wtedy wyczułam guzek w piersi. To była długa podróż, strach i niepewność, co mnie czeka. Przechodziłam chemioterapię i wtedy przyjaciółka poleciła mi Penoxal. Był to duży wydatek, ale spróbowałabym wszystkiego, co pomogłoby mi przejść przez chemioterapię. I tak się stało. Penoxal bardzo pomógł mi złagodzić je skutki. Przyjmowałam go przez cały okres leczenia. Przeszłam operację, radioterapię i terapię hormonalną. Po dwóch latach, po szczepieniu przeciwko COVID-19, znalazłam guzek nad obojczykiem. Powiedziałam o tym mojej onkolożce, a ona wysłała mnie na badanie USG. Wynik – reakcja na szczepienie. Minęło pół roku, a guzek nadal tam był. Miałam jeszcze dwa badania USG i zawsze ta sama odpowiedź: reakcja na szczepionkę. Powiedziałam więc lekarce, żeby usunęła ten guzek.
Wynik badania histologicznego był pozytywny. Było to jak grom z jasnego nieba, byłam zszokowana i nie mogłam tego zrozumieć, ale rzeczywistość jest okrutna. Rak powrócił po dwóch latach, teraz z przerzutami. Lekarka powiedziała mi, że nie można go już operować, tylko kontrolować, żeby się nie powiększał. Zaczęłam przyjmować chemioterapię w tabletkach, co było bardzo trudne i obciążające dla innych narządów, zwłaszcza wątroby. Ponownie zaczęłam przyjmować Penoxal – bardzo mi pomaga. Przez półtora roku brałam chemioterapię w tabletkach, a teraz jestem na wlewach. Niestety, guz się powiększył. Ale nadal jestem wierna Penoxalowi. Naprawdę nie żałuję ani jednego euro, które wydałam na ten preparat. Dzięki niemu mogę funkcjonować i cieszyć się pięknem każdego dnia.
Informacje o artykule:
Opisana historia jest prawdziwa i została napisana przez panią Aleną. Chcesz również podzielić się swoją historią? Twoja historia innym pomoże w podjęciu decyzji, a Ciebie za to chętnie nagrodzimy.