Lic. Sarka V. – rak piersi
Dzień dobry, pod koniec 2020 roku z wyników moich badań genetycznych przeprowadzonych w Zakładzie Profilaktyki Nowotworów dowiedziałam się o dziedzicznej predyspozycji do raka. Badanie to rozpoczęło serię badań profilaktycznych. Badanie mammograficzne w marcu 2021 r. w mojej prawej piersi wykryło niewielką zmianę, która podczas kolejnej biopsji okazała się złośliwa, więc podjęto decyzję o przeprowadzeniu operacji, którą zaplanowano na maj.
Niestety jeszcze przed operacją, prawdopodobnie w związku z koniecznością nagłego odstawienia antykoncepcji hormonalnej, zaczęłam mieć poważne problemy w okolicach miednicy: stan zapalny, infekcje dróg moczowych i ogromny ból w całej jamie brzusznej. Nie chciałam odkładać operacji, więc szukałam subtelnego sposobu na wyleczenie bez antybiotykoterapii. Wtedy odkryłam Penoxal i bardzo zainteresowałam się jego działaniem, więc kupiłam go i zaczęłam brać w najwyższych zalecanych dawkach, czyli 4 tabletki dziennie. Wraz z kuracją naturalną – herbatki żurawinowe, nawłoć, D-mannoza i kuracją probiotyczną w czopkach, już po tygodniu byłam wolna od ostrych dolegliwości i mogłam iść na operację. Operacja ponownie osłabiła mój organizm i dolegliwości natychmiast powróciły, więc gdy tylko było to możliwe, po powrocie ze szpitala wróciłam do leczenia Penoxalem. Problemy zniknęły w ciągu kilku dni i do czasu leczenia chemioterapeutycznego czułam się znakomicie, nawet udałam się na piękny urlop z wędrówkami po austriackich Alpach. Kolejna chemioterapia trwała 3 miesiące i przez cały czas brałam Penoxal w najwyższej zalecanej dawce. Myślę, że tylko dzięki niemu zapobiegłam poważnym problemom związanym ze stanem zapalnym, które już się nie powtórzyły. Oczywiście dwa, trzy dni po chemioterapii zawsze czułam się zmęczona i nie brakowało mi innych klasycznych skutków ubocznych chemioterapii, takich jak osłabienie błon śluzowych i wypadanie włosów. Jednak najbardziej obawiałam się zapalenia, które jednak nie wystąpiło dzięki Penoxalowi. Byłam też całkowicie zdrowa podczas całego leczenia chemioterapeutycznego, nie doszło do infekcji wirusowych ani bakteryjnych dróg oddechowych, co jak sadzę, również zawdzięczam Penoxalowi.
Jestem już po chemioterapii, teraz w trakcie radioterapii, nadal biorę Penoxal. Zmniejszyłam dawkę – przez 4 miesiące brałam pełną dawkę 4 razy dziennie, teraz biorę dwa razy dziennie i czuję się dobrze, a nawet wróciłam w ograniczonym zakresie do pracy. Nie mogę się doczekać, gdy już niedługo całe leczenie zakończy się sukcesem, bo muszę kontynuować leczenie biologiczne, ale wierzę, że dzięki Penoxalowi dam radę i wszystko będzie dobrze. Chciałabym kontynuować przyjmowanie Penoxalu po zakończeniu kuracji, ponieważ uważam, że bardzo skutecznie wzmacnia on układ odpornościowy, co w dzisiejszych czasach jest bardzo cenne. Sama zajmuję się holistyczną pielęgnacją ciała, jestem kosmetyczką, masażystką i profesjonalną aromaterapeutką opiekującą się kobietami. Lubię naturalne sposoby na zdrowie, dbam o psychikę stosując aromaterapię. Penoxal pomaga mi między innymi w utrzymaniu równowagi fizycznej organizmu. Z własnego doświadczenia mogę polecić kurację Penoxalem.
Informacje o artykule:
Opisana historia jest prawdziwa i została napisana przez panią Sarką. Chcesz również podzielić się swoją historią? Twoja historia innym pomoże w podjęciu decyzji, a Ciebie za to chętnie nagrodzimy.