Marcela R. – rak skóry

W maju 2017 r. znalazłam czerwony guzek na plecach i moja lekarka pierwszego kontaktu wysłała mnie na operację, aby go usunąć. Ale tamtejszemu lekarzowi nie spodobał się wygląd krostki i pobrał próbkę do badania histopatologicznego. Po miesiącu oczekiwania przyszedł wynik, niestety zły. Dowiedziałam się, że jest to chłoniak skóry, czyli nowotwór złośliwy. Zostałam skierowana na hematologię i onkologię. Czekały mnie badania takie jak pobranie próbek szpiku kostnego i tomografia PET, mające na celu sprawdzenie, czy inne narządy lub szpik kostny są dotknięte chorobą. Bardzo się bałam, ale na szczęście wszystkie wyniki były dobre i mogłam odetchnąć z ulgą.
W końcu mogłam pójść na operację i usunąć guzek. Potem czekałam, aż wyciągną mi szwy i rana się zagoi. Około października 2017 roku zaczęłam dostawać naświetlanie na chore miejsce, w sumie miałam 20 sesji radioterapii. Po naświetlaniu czułam się bardzo zmęczona, w nocy miałam dreszcze lub uderzenia gorąca i ogólnie źle się czułam. Cały ten okres wyczerpał mnie fizycznie i psychicznie. Do tego była typowo jesienna pogoda, a mój mały synek często chorował od przedszkola, więc martwiłam się jak sobie ze wszystkim poradzę.
Szukałam w Internecie porad jak poprawić odporność i odkryłam Penoxal. Zamówiłam Penoxal 50mg i zaczęłam go brać dwa razy dziennie, zawsze rano i wieczorem. Stopniowo zaczęłam się lepiej czuć, poprawiła się moja odporność, przez długi czas miałam spokój od wszelkich przeziębień i wirusów. Obecnie chodzę do poradni hematologicznej tylko w celu monitorowania mojego stanu i na kontrolne badania krwi. We własnym imieniu mogę polecić Penoxal – uważam, że skutecznie pomógł mi w powrocie do zdrowia i zwalczaniu skutków choroby. Kupuję go teraz regularnie, zawsze na wiosnę lub jesień.
Informacje o artykule:
Opisana historia jest prawdziwa i została napisana przez panią Aleną. Chcesz również podzielić się swoją historią? Twoja historia innym pomoże w podjęciu decyzji, a Ciebie za to chętnie nagrodzimy.